+48 724 200 030
|
sklep@life-star.pl
Chemia Miłości
Chemia Miłości

Chemia miłości to kombinacja hormonów, neuroprzekaźników i innych związków

Źródło/Autor:

PAP Z kraju neuronauka

Za procesy miłosne w 90 proc. odpowiada mózg, na który działają neuroprzekaźniki, hormony i substancje białkowe, a także lotne nośniki informacji o partnerze.

Chemia miłości to kombinacja hormonów, neuroprzekaźników i innych związków Chemię miłości można opisać jako działanie połączenia hormonów, neuroprzekaźników i innych związków chemicznych.

Zakochanie zaś to tylko jeden z etapów miłości – najbardziej namiętny i najprzyjemniejszy – powiedział PAP dr hab. Karol Kacprzak, chemik z UAM w Poznaniu.

Dr hab. Karol Kacprzak z Zakładu Chemii Medycznej Wydziału Chemii Uniwersytetu Adama Mickiewicza powiedział, że za procesy miłosne w 90 proc. odpowiada mózg, na który działają neuroprzekaźniki, hormony i substancje białkowe, a także lotne nośniki informacji o partnerze.

Pobudzony układ nagrody i szlak dopaminowy powodują spadek aktywności kory przedczołowej, czyli obszaru odpowiedzialnego za krytycyzm, racjonalizm i hamowanie się przed skrajnie emocjonalnymi odruchami. Zakochanie – dodał uczony – to tylko jeden z etapów miłości, znany jako „syndrom amorosum”.

Niemniej uważać go za samą miłość to błąd – przekonywał – to tylko ekscytujący wstęp. „Zakochanie jest najprzyjemniejsze, najmilsze, bo i związków chemicznych jest tu całkiem sporo.

W obrębie mózgu funkcjonują dopamina, adrenalina i noradrenalina. Oprócz neuroprzekaźników i hormonów istnieją również substancje białkowe, jak oksytocyna i wazopresyna czy 2-fenyloetyloamina” – wyliczał.

Badacz tłumaczył, że wszystkie neuroprzekaźniki drobnocząsteczkowe, przede wszystkim dopamina, stymulują ośrodek przyjemności w mózgu, co może prowadzić do uzależnienia.

Istnieją również genetyczne skłonności do uzależnień emocjonalnych, takich jak hazard, seksoholizm czy właśnie namiętne zakochiwanie się, związanych z wysokim stężeniem dopaminy.

Jej niedobór powoduje dysfunkcje behawioralne i psychiczne, za to jej skoki ekscytują, powodują uczucie „haju” i chwilowego bardzo intensywnego szczęścia. Rozmówca PAP przypomniał, że nauka mówi też sporo o roli feromonów, czyli lotnych nośników informacji, w procesie zakochiwania się.

„Gdy poczujemy czyjś zapach, nasz mózg niejako skanuje tę osobę. Niektóre badania wykazywały, że kobiety preferują zapach partnera o maksymalnie różnym kompleksie zgodności tkankowej MHC, co mogłoby skutkować większą skutecznością układu odpornościowego u potomstwa.

Nowsze badania złagodziły to stanowisko. Ale feromony to przecież nie jest jedyna determinanta naszych decyzji. Jesteśmy uwarunkowani kulturowo i społecznie, mamy swoje ideały piękna kobiecego czy męskiego. Również inne atrybuty związane z drugim człowiekiem, poza jego wyglądem, mogą powodować wyrzut dopaminy do układu nagrody w mózgu” – powiedział dr Kacprzak.

Czy można przedłużyć stan zakochania? „Zakochanie trwa zwykle dwa lata, może nieco dłużej w przypadku związku na odległość. W późniejszych etapach związku mija efekt nowości i zaskakiwania się w relacji, reakcje układu nagrody ulegają osłabieniu.

Organizm człowieka, jego odczucia i uczucia skrywają wiele tajemnic. Pomimo, że nauka stale daje nam nowe rozwiązania na temat naszych zachowań to jednak dalej wiele tajemnic skrywa nasze codzienne zachowania.

Wtedy potrzebujemy silnych (albo całkiem nowych) bodźców oraz coraz więcej dopaminy, żeby wywołać porównywalne stany emocjonalne" – dodał.

Podkreślił przy tym, że poczucie bezpieczeństwa to atrybut miłości przyjacielskiej. A to właśnie ona – zgodnie z ludzkim doświadczeniem oraz pracami naukowymi – jest tym najtrwalszym i najbardziej satysfakcjonującym rodzajem miłości, która nie zna ograniczenia w czasie.

Doktor Kacprzak zwrócił uwagę, że zmiana poziomu emocji po 2–3 latach koreluje z pierwszą falą rozstań czy rozwodów obserwowanych u par z takim właśnie stażem.

Jego daniem w przetrwaniu tego etapu nie pomaga popkulturowe uproszczenie miłości i sprowadzenie jej właśnie tylko do tego romantycznego etapu. Aby odnaleźć w sobie emocje towarzyszące zakochaniu, warto, jego zdaniem, organizować romantyczne randki, niespodzianki, różnego rodzaju wspólne emocjonujące doświadczenia. Element zaskoczenia powoduje wyrzut dopaminy zarówno u osoby przygotowującej niespodziankę, jak i u tej, która jest odbiorcą. „Oczywiście po kilku latach nie będzie to już tak stały i intensywny miłosny rausz, z jakim kojarzy się pierwszy okres zakochania.

Ale w okresie miłości przyjacielskiej nie jest on już najbardziej oczekiwanym stanem, w przeciwieństwie do poczucia bezpieczeństwa i frajdy ze zwykłego bycia razem” – uważa dr Kacprzak.

„A jeśli się człowiekowi ów «syndrom amorosum» trafi poza związkiem, wówczas warto wiedzieć, że i to będzie kwestią czasu i przewartościować, czy nowe emocje są warte rezygnacji z dojrzałej miłości przyjacielskiej” – dodał ekspert.

Jak zaznaczył, to, że para jest heteroseksualna albo homoseksualna, nie wpływa na to, że owa miłość przyjacielska pojawia się wcześniej albo później i jest mocniejsza.

Aparat neurochemiczny działa niezależnie od płci partnerów.

Oksytocyna i wazopresyna oraz endorfiny mają działanie kojące, przeciwbólowe i –na etapie zarówno zakochania, jak i późniejszej miłości przyjacielskiej – nie ma znaczenia, czy ktoś woli mężczyzn czy kobiety.

W kontekście neurochemii mózgu to, co dzieje się po rozstaniu, nie jest nazywane syndromem złamanego serca. Nie pojawia się wówczas odmiennie działający na mózg „koktajl” hormonów.

„Miłość romantyczna ogłupia. A dzieje się tak dlatego, że spada aktywność kory przedczołowej, czyli obszaru odpowiedzialnego za nasze procesy poznawcze.

Manie, szaleństwa, skłonności do zachowania się wbrew własnemu interesowi – to wszystko efekty tych zaburzeń” – opisał rozmówca PAP. Jak dodał, po rozstaniu mogą się pojawić się zachowania autoagresywne, bezsilność, nietrafiona analiza własnych szans na szczęście w przyszłości.

„To nadmiar dopaminy powoduje upośledzenie racjonalnego myślenia.

Trudno dopatrywać się innych przyczyn neurochemicznych takiego krachu, ale być może są” – wskazał chemik. Współczesne techniki obrazowania pracy mózgu, takie jak czynnościowy rezonans magnetyczny czy pozytonowa tomografia emisyjna, potrafią bardzo dokładnie zlokalizować obszar w mózgu, który zostaje pobudzony w związku z partnerem.

Eksperymenty polegające na prezentowaniu badanym zdjęć ukochanych osób pozwalają odróżnić obszary odpowiedzialne za miłość macierzyńską czy zakochanie romantyczne (jeden obszar) oraz za pobudzenie seksualne (inny obszar).

„Badania miłości to dojrzała nauka, mnóstwo publikacji w obszarze chemii, biologii, w medycynie i w psychologii, nie wspominając o filozofii, etyce czy religii – zgromadzona została solidna porcja wiedzy” – podsumował badacz z UAM.

 

Żródło: Esculap

do góry
projekt i realizacja: Maxsote - profesjonalne sklepy internetoweoprogramowanie: Shoper
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl